Jesień, na dworze coraz zimniej, prędzej robi się ciemno. Coraz więcej mgieł, szarości, drzewa które jeszcze nie tak dawno były pokryte tysiącami zielonych liści, teraz straszą gołymi gałęziami a pod konarami leżą wyschnięte igliwie. Powolutku świat ( ta część świata w której żyjemy) ogarnia wszechobecna szarość. Słońce już nie świeci tak mocno i tak długo jak jeszcze dwa miesiące temu. Z okien naszych domów oglądamy poranne mgły. Zmiany o których wspomniałem powyżej pomimo, że dotyczą przyrody, mają również ścisły związek z naszym życiem, funkcjonowaniem psychicznym. Częściej niż zwykle dopada nas: zniechęcenie do pracy, obniżony nastój rano, a w końcu: przygnębienie, smutek, depresja, apatia zniechęcenie do życia, melancholia. No dobrze ale co robić, jak temu zaradzić, przecież nie możemy każdej jesieni wycofywać się z życia. Przerywać pracę zawodową, zaniechać wszystkich kontaktów towarzyskich …..odejść gdzieś na bok i trwać w bierności podczas gdy prawdziwe życie biegnie tuż obok nas, jak wartki nurt rzeki. Nastrój melancholijny, apatia, wciągają coraz bardziej. Zanikają wszystkie czynności które jeszcze tak niedawno wykonywaliśmy z wielką radością. Nasze związki towarzyskie, miejsce pracy, codzienne funkcjonowanie, nasz pokój, dom, przybierają barwy szarości. Nic tylko położyć się do łóżka, zamknąć mieszkanie i tak trwać czekając na jakiś cud. Ale tak naprawdę żaden cud się nie wydarzy, jeżeli my sami mu w tym nie pomożemy. Musimy zacząć działać, coś robić ale co? Przede wszystkim pamiętajmy, że człowiek jest istotą społeczną i do pełnego i szczęśliwego funkcjonowania są mu potrzebni inni ludzie: rodzina, przyjaciele, koledzy. Każdy z nas powinien mieć kogoś z kimś od czasu do czasu pogada, ponarzeka, walnie ręką w stół, ,,wyrzuci” z siebie wszelkie złości, uprzedzenia. Opowie o swoich zmartwieniach, smutkach i tęsknotach. W samotności wszystkie nasze myśli rosną do niebotycznych wielkości, oczywiście złudnych. My sami jesteśmy w stosunku do siebie za bardzo krytyczni, proszę o tym pamiętać. Inny człowiek jest tym czego potrzebujemy najbardziej. Na drugim miejscu jest: wysiłek fizyczny: spacery, jazda na rowerze, chodzenie o kijkach. Nie zapominajmy również o przeżyciach kulturalnych takich jak: teatr, dobry film, książka, płyta z dobrą muzyką, coś co przeniesie uwagę z nas samych na coś innego (Gorzów Wlkp. Posiada kilka dobrych ośrodków kultury). Gdy i to nie pomaga potrzebna nam jest inna forma pomocy a mianowicie rozmowa z profesjonalistą (psychologiem) który zdiagnozuje czy problem nie jest bardziej ,,głęboki” niż nam się wydawało. Zapraszam do gabinetu Piotr Kuśmider- psycholog- Gorzów
fotografia z parasolami autorstwa Dina Kiriakou.