Święty Brat Albert, w jednym ze swoich listów pisał: ,,strawa podana bez miłości, nie smakuje”. Jako, że był założycielem licznych przytulisk, musiał z pewnością zauważyć, jak ludzie cierpią, kiedy ktoś darował, przyrządzał, a potem podawał posiłek, robiąc to, na siłę, bez zadowolenia, na odczepnego. Brak ,,przyprawy” jaką jest Miłość, powoduje w najlepszym przypadku jałowość. Przenosząc fragment korespondencji o którym wspominam na początku, do naszego obecnego życia, stwierdzamy, dokładnie to samo. Wielokrotnie słyszałem opowieści, jak to w dzieciństwie, ktoś był oddany do jakiejś ciotki, dalekiej rodziny (aby rozpocząć naukę w szkole)) i tam jadł posiłek, podany bez miłości(bardzo silne pod względem emocjonalnym wspomnienia, kontrast jedzenia przyrządzanego przez Mamę). Ciekawe, że idąc gdzieś do restauracji, potrafimy w mig wyczuć nastrój, osoby która nas obsługuje (dąsy, pogarda, brak życzliwości potrafią skutecznie zepsuć nam obiad lub kolację). Znajomi opowiadali mi, jak słyszeli z zaplecza, krytyczne uwagi na ich temat (obsłudze, po prostu, nie chciało się pracować), zniesmaczeni opuścili lokal. Dawno, dawno temu, podróżowałem z przyjaciółmi, tworzyliśmy dość dużą grupę. Codziennie ktoś inny przyrządzał jedzenie dla pozostałych. Do teraz wspominamy te śniadania i kolacje (obiadów nie jadaliśmy), które były okraszone radością i entuzjazmem. Przecież możemy zjeść oliwki ze słoika, trzy pomidory, i być bardzo ,ale to bardzo zadowolonym, wyczekując na kolejne spotkanie z utęsknieniem. Przyrządzić, doprawić posiłek Miłością. Dzisiaj niedziela, a więc znaczna część czytających te słowa za chwilę usiądzie do wspólnego śniadania, a potem obiadu, życzę wszystkim aby nie zabrakło miłości, radości, rozmów, to naprawdę dobre ,,przyprawy”. Proszę nie zapominać również o ziołowym pieprzu, ostrej papryce, kaparach oraz sałatce z imbirem. Zapraszam dr Piotr Kuśmider tel.607930463