W tym ogromnym tempie naszego życia, gdzie sytuacja zmienia się co kilka sekund. Jest jednak coś niezmiennego-stałego. To odwiedziny u Mamy i wszystko co się z nimi wiąże a więc: atmosfera, rozmowa, styl podawania obiadu, herbaty, deseru. Tu nic nie uległo zmianie. Możemy nawet ni stąd ni zowąd pójść do pokoju obok i uciąć sobie drzemkę (nigdzie indziej niedopuszczalne, jak spać w gościach?!). Tyle tylko, że u naszej Mamy pomimo, że nie mieszkamy razem, jesteśmy u siebie. Mama była zawsze, od pierwszego hausta powietrza. Wszystko inne pojawiało się w określonych przedziałach czasowych. Podana przez Mamę kanapka, zwykła zupa pomidorowa, zmienia się w mistyczny świat doskonałości. Nikt, choćby starał się najbardziej jak potrafi, nigdy nie przykryje nas kocem, tak jak zrobi to Mama. Ten rodzaj nakrycia, otulenia zarezerwowany jest tylko dla Mamy. Przenosimy się wówczas, w te najbardziej bezpieczne, chwile naszego życia, a raczej przeszłości. To ogród Eden z którego wygnaliśmy się sami (tak trzeba, inaczej nie dorośniemy). Ale kiedyś zabraknie tej Kobiety. Mama pójdzie jako pierwsza, abyśmy gdy wybije nasza godzina czuli się bardziej bezpieczni przekraczając granicę nieskończoności. Spotkamy się tam ponownie, ale o tym już nie będę pisał. Cały czas należę do tych szczęściarzy, którzy mają Mamę. #dzieńmatki Zapraszam dr Piotr Kuśmider tel.607930463